To dosyć ciekawe zjawisko dowodzące że dziedziczymy traumy po przodkach.. nie tylko rodzicach, ale też dawniejszych przodkach.
W środowisku ewolucjonistów raczej nie ma to nic do powiedzenia – bo mało kto na to zwraca uwagę, za to pojęcie to święci triumfy u psychologów, psychiatrów i psychoterapeutów. Poza tym dowodziło b y raczej dewolucji pod wpływem stresu i traum niż ewolucji organizmów.
Dowodzi raczej wielu rzeczom opisanym w bibli np. o dziedziczeniu przekleństw itd.
Kilka słów o epigenetyce:
Nie znaczy to, że nie da się w drugą stronę sprawić by ludzie dziedziczyli lepsze geny, trzeba by jednak prowadzić życie w mniejszym stresie itd. – dlatego Jezus wspominał kilka słów o nowym narodzeniu.